czwartek, 15 marca 2018

Zwycięstwo albo śmierć” Robert J. Szmidt

Juno Reactor „Labyrinth

Każdy cykl powinien mieć swój koniec. I najlepiej wie o tym Robert J. Szmidt, który poza pisaniem zajmuje się również przekładami na język polski. Rozwlekanie fabuły na kolejne tomy, może jest dobre dla autora, podtrzymującego w ten sposób strumyczek sączących się profitów. Ale czy jest równie dobre dla czytelnika? A przede wszystkim, dla bohaterów i treści kolejnych książek w serii?
Zwycięstwo albo śmierć” czyli czwarty tom (nie licząc apokryfu) „Pól dawno zapomnianych bitew” definitywnie kończy więc serię przygód Henryana Święckiego. Aby nie ucierpiał on jak jeden z bohaterów serii Orły Imperium. Który po swojej śmierci w części 5tej czy 6tej, został przez autora gwałtownie rzucony w wir akcji w tomie ...nastym. Luka w notatkach? Roztargnienie? A może jakieś małe zaniedbanie ze strony autora, może doprowadzić do takich właśnie sytuacji.
Aby uniknąć takich przykrych dla czytelników sytuacji, Robert zamyka więc serię, ale obiecuje nam, że nie rozstaje się z samym uniwersum. No właśnie. I tu należy się trochę pochylić nad samym uniwersum „Pól dawno zapomnianych bitew”.
Serie bowiem, jako tom zero otwiera „Toy Land” którego pierwotny tekst opublikowany został w magazynie „Science Fiction” w roku 2002. Sześć lat później poprawiony i rozbudowany tekst, powraca w postaci książki. W „Toy Landzie” nie znajdziemy bohaterów kolejnych tomów, bo jego akcja rozgrywa się niemal dwa wieki wcześniej. Stąd też w najnowszym jego wydaniu w ramach REBIS-owskiej serii „Horyzonty Zdarzeń”, na okładce zamiast numeru tomu zobaczymy przewrotne : „Apokryficzna opowieść z uniwersum PÓL DAWNO ZAPOMNIANYCH BITEW”. Nie jest to bowiem pełnokrwisty prequel przygód Henryana, a właśnie opowieść osadzona w ramach tego samego uniwersum.
Wydanie „Toy Landu” nakładem Fabryki Słów w 2008 roku, poprzedza publikacja na łamach magazynu (który w międzyczasie zmienił nazwę) „Science Fiction Fantasy i Horror”, opowiadania „Pola dawno zapomnianych bitew”. A rok po sukcesie apokryfu, następuje publikacja kolejnego opowiadania „Pola dawno zapomnianych bitew: Kuźnia”. Pola zostały zasiane, ale na źniwa Robert kazał nam czekać aż 5 lat.
Oba te opowiadania po małych kosmetycznych modyfikacjach tworzą trzon wydanej w 2014 roku, już w serii „Horyzonty Zdarzeń” książki „Łatwo być bogiem”. Wyjście od fabuły opowieści o załodze „Nomady” jest zaczątkiem historii, którą będzie nam dane śledzić dopiero dwa lata później w tomie drugim.
Tymczasem, druga połowa „Łatwo być bogiem” pozwoli nam poznać i szybko obdarzyć sympatią, postać Henryana Święckiego. Niepokornego oficera floty Federacji, odbywającego karę w kolonii karnej po niesłusznym oskarżeniu. Ale to już opisywałem w oddzielnej recenzji tutaj.
Po dwuletnim oczekiwaniu na ciąg dalszy, do ręki dostajemy od Roberta „pierwszą, drugą część”. Co prawda nadal czekamy na kontynuację „Samotności anioła zagłady” i „Szczurów Wrocławia”, ale przecież w ręku mamy kontynuację przygód Henryana. „Ucieczka z Raju” nie tylko pozwala nam śledzic dalsze losy Święckiego, ale też dość dynamicznie wciąga nas w globalny konflikt z obcą rasą, którą mogliśmy poznać za sprawą załogi „Nomady”. Rasy, która z nieznanych ludzkości przyczyn, pragnie całkowitej anihilacji gatunku homo sapiens. Więcej o „Ucieczce” pisałem tutaj.
Na tom trzeci Robert nie daje nam długo czekać. Już w rok po „Ucieczce z Raju” stajemy wraz z Henryanem „Na krawędzi zagłady”. Wojna z obcymi trwa w najlepsze, Święcki z ramienia floty Federacji, koordynuje ewakuację milionów osadników z atakowanych przez ma'lahn planet. Tom trzeci pozwala czytelnikowi śledzić dalsze losy poznanych wcześniej postaci, ale też powoli zamyka niektóre wątki i przynosi garść wyjaśnień. Pojawia się też zaczątek intrygi politycznej. Członkowie Rady Federacji w obliczu zagłady, dbają o własne stołki, knując i spiskując. O tym pisałem tutaj.
No i wreszcie w roku 2018 - na Walentynki - w ręce czytelników trafia finał opowieści z uniwersum „Pól dawno zapomnianych bitew”. Tom czwarty, o dość jednoznacznym tytule: „Zwycięstwo albo śmierć” zapowiada definitywne zakończenie konfliktu z obcą - starającą się wymazać z galaktyki rodzaj ludzki - rasą. Jednocześnie podskórnie wyczuwamy w tym tytule jakiś niespodziewany finał opowieści. Ale do tego autor jakoś zdążył swoich czytelników przyzwyczaić.
Zacznę jednak od wyboru muzyki. Do lektury pierwszych dwóch tomów użyłem soundtracków z gier z serii „HALO”. Tom trzeci ilustrowała płyta Marka Bilińskiego „Fire”. Aby więc dopełnić zaskakujących zwrotów akcji i przeczytać zakończenie tej kwadrologii z przytupem, do ostatniej części „Pól” wybrałem muzykę brytyjskiej formacji „Juno Reactor”, która już trzecią dekadę tworzy fuzję muzyki symfonicznej, filmowej i elektronicznej. Te industrialne klimaty zaowocowały między innymi współpracą z Donem Davisem przy tworzeniu muzyki do trylogii „Matrix”. I moge was zapewnić że utwór „Angels And Men” nie był decydującym czynnikiem przy wyborze muzyki. Za to najbardziej interesującym kawałkiem jest „Mona Lisa Overdrive” i w zapętleniu był tłem muzycznym do sporej części czytanej książki.
Zwycięstwo albo śmierć” to interesująca książka. Oprócz rozstrzygnięcia konfliktu z obcymi, sporo w niej także polityki. Brudnej polityki. Rada Federacji dla której celem samym w sobie jest utrzymanie swoich posad, a do jego realizacji nie zawachają się poświęcić głosów (i głów) milionów swoich wyborców to chyba nie najlepszy przykład demokratycznie wybranej klasy rządzącej? Uniwersum stworzone przez mistrza apokalipsy jest jednak twarde. A w tym bezkompromisowym świecie nie ma miejsca na słabości. Henryan Święcki dzięki sprawnie przeprowadzonej ewakuacji kolonistów z Delty Ulietty (patrz Tom 2) stał się bohaterem galaktyki. Czy bezduszni politycy wykorzystają go jak marionetkę do własnych celów, czy też Święcki rozegra tę grę na własnych warunkach robiąc kanclerz Modo w balona ?
Po ostatniej części spodziewać by się można raczej domykania wątków i wyjaśnienia pewnych kwestii. Ale jak sami zobaczycie po przeczytaniu książki Robertowi też ciężko rozstać się z tym uniwersum. Dużo furtek pozostanie niedomkniętych dając pole (fajne słowo) do napisania jeszcze kilku osobnych opowieści.
Dużo zaskakujących zwrotów akcji i nieoczekiwanie wypływających na światło dzienne faktów to mocne strony lektury. Jak również wielowątkowo prowadzona akcja, ale to dla znających książki Roberta Szmidta nie jest żadnym zaskoczeniem. A w tomie czwartym dzieje się badzo dużo, bardzo szybko i bardzo głośno.
Wykorzystując wiedzę zdobytą w poprzednich potyczkach z ma'lahn, flota jest gotowa do ofensywy. Nowe statki generacji piątej, nowa broń. To gwarancja niezłej kosmicznej jatki. Admirał Farland, generał Rutta i Święcki (celowo nie podaję stopnia, przeczytajcie sami), będą musieli stawić czoło nie tylko obcym, ale także rodzimym politykom.
A w wymyślaniu genialnych planów, akurat Henryan ma spore doświadczenie. Czy na przeszkodzie staną mu dość bolesne sprawy osobiste? Czy memoretka z której przemawia głos jego ancestorów wpłynie na podejmowane przez Henryana decyzje? Koniec tej opowieści jest naprawdę zaskakujący.
I jeszcze jedno. Wojownicy kości powrócą! Bóstwo Sięgające Nieba, Hen Ra-Yan jeszcze raz przemówi do Suhurów. I miejmy nadzieję że Rob-Ert J Szmidt przemówi niebawem do swoich czytelników.
Bo to już koniec „Pól dawno zapomnianych bitew
Tytuł :
Autor :
Wydawnictwo :

Data wydania :
Liczba stron :
ISBN :

Data wydania :
Rozmiar plików :
ISBN :
Zwycięstwo albo śmierć
Robert J Szmidt
Dom Wydawniczy REBIS

13 luty 2018
448
978-83-8062-282-1

14 luty 2018
916 kB (epub) / 1.6 MB (mobi)
978-83-8062-901-1
Robert J Szmidt - „Zwycięstwo albo śmierć”, 2018 Dom Wydawniczy REBIS
https://www.rebis.com.pl/pl/book-zwyciestwo-albo-smierc-robert-j-szmidt,SCHB08753.html

Juno Reactor „Labyrinth” Metropolis Records, 2004
https://open.spotify.com/album/2DhzRy5TW3XdXgaHc2jtJl

wtorek, 13 marca 2018

Dwie Karty” Agnieszka Hałas

Blake Neely „Arrow” Soundtrack

Dwie Karty” Agnieszki Hałas to książka która rozpoczyna cykl „Teatr węży”. Bardzo dobry cykl dodajmy. Świat zbudowany przez autorkę z wielką pieczołowitością zadowoli niejednego wielbiciela fantasy. I choć z początku wyda nam się bardzo prosty, złożony z dobra i zła, srebra i czerni. To kolejne karty (więcej niż dwie) odsłonią przed nami wiele jego odcieni i powoli zostaniemy przez niego bez reszty pochłonięci. Bo świat kreowany przez Agnieszkę Hałas to nie pierwsze lepsze fantasy z trzema wiecznie skonfliktowanymi rasami podstępnych ludzi, wymuskanych elfów i zarośniętych krasnoludów.
Wejście na arenę teatru węży, jest jak podróż do tolkienowskiego świata. Bo ten jest równie złożony, przemyślany i wbrew pozorom, mocno rozbudowany, wypełniony mnogością ciekawych i nietuzinkowych postaci. A mimo tego nie stanowi obciążenia dla zrozumienia treści i nadążania za rozwijającą się intrygą. Stopniowe wprowadzania czytelnika do tego w sumie dość skomplikowanego uniwersum, jest zatem przyjemne i zaskakujące. A wydawało by się ograny temat bohatera z amnezją, szukającego własnego ja - wraz z biegiem akcji rozwija się w zupełnie nieprzewidywalnym kierunku.
Dawno temu światem rządziło dziewięciu bogów (...)”, ale to było naprawdę dawno... teraz gdy bogowie po wyczerpującej walce z siłami zła odeszli, pozostała po nich jedynie magia... magia i Zmrocza. Bo Bogowie byli troskliwi i odchodząc nie pozostawili świata zupełnie bezbronnego. Pozostawili ludziom tajemniczą siłę, która niczym pole siłowe chroni materialny świat przed złem i jego niematerialnym wpływem. Ale Zmrocza jest bardzo delikatna i bardzo łatwo zachwiać jej równowagę, którą niczym dwie strony mocy współistnieje wśród mieszkańców wykreowanego przez Agnieszkę Hałas świata.
(...) Dwie są barwy magii. Srebro i czerń (...)”. W odróżnieniu od świata Star Wars, gdzie to bohater decyduje którą stronę mocy wybiera, tutaj magia wybiera kogo i jaką barwą obdarzy. A do tego, nic nie jest tu oczywiste. Srebro nie musi być uosobieniem dobra. A czerń nie zawsze spowita jest mrokiem zła. I to właśnie wyróżnia „Teatr węży” na tle innych opowieści.
Okładka „Dwóch kart” mocno zainspirowała mnie do wyboru muzyki, a raczej to zakapturzona postać wybrała mi ścieżkę dźwiękową do czytanej książki. „Arrow” to moim skromnym zdaniem, jeden z lepiej dobranych soundtracków. Może dlatego że to moc... a raczej magia dokonała za mnie tego wyboru? Blake Neely stworzył muzykę która świetnie podkreśla klimat książki. A znajomość serialu wcale w jej odbiorze nie przeszkadza.
Opowieść o człowieku znikąd, który nagle budzi się w obcym mieście, bez wspomnień, bez tożsamości, ze to z zestawem szram na twarzy, których pochodzenia nie pamięta. „Dwie karty” to początek opowieści o magii, i o Krzyczącym w ciemności, który w ludzkim świecie przyjmuje miano - Brune Keare. To jedyna rzecz jaką pamięta. Imię. Nawet nie wie, czy należało do niego. Tylko ono kołacze się w głowie. Chwyta się więc go, wiedząc że to jedyna rzecz łącząca go z poprzednim życiem.
Zanurzmy się więc w magicznym świecie opisywanym przez Agnieszkę Hałas. W świecie, który odchodzący bogowie pozostawili w równowadze czarnej i srebrnej magii. W świecie, w którym ludzkie animozje podzieliły mieszkańców. W świecie, którym rządzą Srebrni magowie. W świecie w którym dar czarnej magii ka'ira jest przekleństwem karanym torturami i śmiercią. Czy Brune Keare, do którego wraz z powracającymi strzępkami pamięci, dociera również świadomość posiadania czarnego daru, zrobi z niego dobry użytek? Kim był człowiek, którego miano przywłaszczył sobie Krzyczący w Ciemności? Czy odkrycie tych prawd pozwoli mu zajrzeć w głąb siebie? Zło czycha na wtargnięcie do materialnego świata ludzi. Kto okaże się agentem ciemności?
Razem z Krzyczącym zanurzmy się w opowieść o magii, honorze, lojalności i poszukiwaniu własnej tożsamości.
Czy z całej talii, wystarczą tylko dwie karty żeby odkryć przed człowiekiem jego przeszłość?
Tytuł :
Autor :
Wydawnictwo :

Data wydania :
Liczba stron :
ISBN :

Data wydania :
wielkość plików :
ISBN :
Dwie karty
Agnieszka Hałas
Dom wydawniczy REBIS

12 wrzesień 2017
372
978-83-8062-142-8

13 wrzesień 2017
1.3 MB (epub) / 1.8 MB (mobi)
978-83-8062-849-6
Agnieszka Hałas - „Dwie karty”, 2017 Dom Wydawniczy REBIS
https://www.rebis.com.pl/pl/book-dwie-karty-agnieszka-halas,SCHB07854.html

Blake Neely „Arrow Soundtrack” WaterTower Music, 2013
https://open.spotify.com/album/5xBs2ZzaUDFos06TZDBaFj

poniedziałek, 5 marca 2018

Tekst” Dmitry Glukhovsky

The Hooters „Definitive Collection

Od listopada dostępna jest w sprzedaży najnowsza książka Dmitry'ego Glukhovsky'ego „Tekst”. I mimo że nie jest to fantastyka do której przyzwyczaił nas twórca Uniwersum Metro, to jest to pozycja jak najbardziej godna uwagi. „Tekst” to powieść socjologiczno-społeczna i dotyka tematu który trochę o fantastykę zachacza. Choć po zapoznaniu się z treścią książki, świat który przedstawia Glukhovsky okazuje się raczej niedaleką przyszłością niż fantastyczną wizją.
Główny bohater powieści - Ilja, wchodzi w posiadanie cudzego telefonu. Telefonu, który jest rejestratorem życia jego posiadacza. Portale społecznościowe, komunikatory, SMS'y czy poczta, słowem wszystko co służy nam do wymiany informacji ze znajomymi czy rodziną to przecież zapis naszego życia. Czy na jego podstawie Ilja jest w stanie podszyć się pod innego człowieka? Jak skutecznie może symulować przed znajomymi poprzedniego właściciela? Znajomych można zbyć byle „-Nie mam czasu, spotkajmy się za tydzień.”. Ale czy uda się oszukać rodzinę? Dziewczynę? Współpracowników?
Kradzież tożsamości, to w dzisiejszych czasach temat powracający jak bumerang. Wzięcie kredytu na cudzy dowód, czy skorzystanie ze zbliżeniowej karty płatniczej, robiąc niewielkie zakupy na kwoty nie wymagające dodatkowej autoryzacji, to wydawałoby się dość proste oszustwo. Łatwe do wyśledzenia czy unieważnienia. Jak długo jednak bez wzbudzania czyichkolwiek podejrzeń można udawać innego człowieka? Tak żeby nawet rodzice nie zorientowali się że prowadzą konwersację z obcym człowiekiem.
Głównym bohaterem „Tekstu” jest wspomniany już Ilja. Młody człowiek który po niesłusznym oskarżeniu, odsiedział 7-letni wyrok w oddalonym o setki kilometrów od domu łagrze. Jego młode, dobrze zapowiadające się życie zostało nagle w brutalny sposób zakłócone i skierowane na zupełnie nieznane wody. Wśród prawdziwych przestępców, chłonny umysł nastolatka wypacza się. To krzywda na resztę życia.
500 miles” grupy Hooters, świetnie nadawało się jako podkład muzyczny już od pierwszych kart książki, kiedy to Ilja zakończywszy odbywanie kary wraca do domu do podmoskiewskiej Łobni. Z kolei „Johnny B” podkreśla jego „tożsamość kryminalisty”. Cała płyta zresztą, tytułami kolejnych przebojów Hooters'ów obrazuje sukcesywne wątki „Tekstu”: „Day by day”, „Nervous Night” czy „All You Zombies” to ilustracja stadiów życia Ilji po powrocie na łono społeczeństwa. Nie chce tych etapów opisywać, aby nie psuć wam lektury „Tekstu”.
To po prostu trzeba przeżyć samemu. Zagłebiając się wraz z Ilją w coraz to starsze obszary historii komunikatorów, maili i sms-ów, w pewnym momencie zatracamy obraz naszego bohatera. Do tego stopnia, że nie wiemy, czyim życiem żyjemy. Ilji, czy poprzedniego właściciela telefonu.
Tekst” Glukhovsky'ego jest po troszę współczesną wersją „Doktora Jekylla i pana Hyde'a” Roberta Louisa Stevensona. Tylko że w oryginale, londyński lekarz przemieniał się w psychopatycznego Hyde'a pod wpływem eliksiru. U twórcy kultowego „Metra”, przemianę osobowości młodego Ilji wywołuje przedmiot codziennego użytku - smartfon. Czy jest to alegoria naszych czasów? Czy widok współpasażerów w miejskim autobusie, wpatrzonych w ekrany swoich telefonów powinien nas niepokoić? Czy bijąca z ekranów komórek poświata to zaczątek epidemii, która może odmienić całe rzesze ludzi żyjących w cyfrowym świecie ?
♫ „ (...) All you zombies hide your faces,
All you people in the street,
All you sittin' in high places,
The rain's gonna fall on you (...)
” ♫
Tytuł :
Autor :
Wydawnictwo :
Data wydania :
Liczba stron :
ISBN (książka) :
ISBN (ebook) :
Tekst
Dmitry Glukhovsky
Insignis Media
22 listopada 2017
368
978-83-65743-55-8
978-83-65743-70-1
Dmitry Glukhovski - „Tekst”, 2017 Insignis Media
http://www.insignis.pl/ksiazki/tekst/

The Hooters „Definitive Collection” Sony Music, 1995
https://open.spotify.com/album/5cPDealrysQFjKBphkKED1