środa, 10 lutego 2016

Łzy Diabła” Magdalena Kozak
Roger Waters „The Pros and Cons of Hitch Hiking

Kolejna mocna pozycja po “Fiolecie” i trylogii “Nocarza” spod pióra Magdy Kozak, która problemy regionów bliskiego wschodu przenosi z niezwykłą lekkością w wymiar kosmiczny.
Po swoich poprzednich książkach, których akcja osadzona jest w naszym bezpośrednim sąsiedztwie, tym razem korzystając z doświadczeń zebranych podczas misji w Afganistanie, autorka zabierze nas trochę dalej niż sięga nasza wyobraźnia i google maps...

Do odsłuchu w pierwszej chwili trafił album „Amused to Death” Rogera Watersa, szybko jednak zastąpiony przez „The Pros And Cons Of Hitch Hiking”. Magia tej muzyki w pełni wpisała się w tło dzwiękowe książki. Utwory w części instrumentalnej brzmiące momentami jak temat przewodni z Zabójczej broni 3 („Lorna: A Quiet Evening by the Fire”) przechodzą z lekką bluesową nutą Johna Lee Hookera, w czasem nieskoordynowany wydawałoby się zgiełk pola bitwy.
W zamian za dostarczaną broń, ziemianie dostają tytułowe „Łzy Diabła” – narkotyk który powoduje zapomnienie i błogostan. Na ziemi panuje pokój. Nie ma wojen, nie ma przestępczości, wszyscy są szczęśliwi ... czyżby? Swoje bolączki przenieśliśmy między gwiazdy. Zapewne wojny na Dżahanie toczyły by się bez ingerencji i pomocy ziemian, ale to dzięki „obcym” zyskały nowy wymiar.
♫ 4:30 am (Apparently They Were Travelling Abroad) ♫
Akcja książki przenosi nas na odległą planetę Dżahan, zamieszkiwaną przez humanoidalne istoty o aparycji nomadów z okolic zatoki perskiej. To my ludzie jesteśmy tu obcymi, Obcymi ktorzy przybyli na ten odległy świat, by (sprze)dać jego rdzennym mieszkańcom zdobycze naszej cywilizacji.
Niestety nasza ludzka natura i smykałka do robienia interesów na cudzym nieszczęściu pcha nas do dostarczania także tych mniej chlubnych „zdobyczy” cywilizacji. I tak na planecie Dżahan wojna osiąga zupełnie nowy wymiar dzięki dostarczanej przez ziemian technologii pod postacią wszelkiego rodzaju broni, od osobistej po śmigłowce bojowe i transportery opancerzone.
♫ 4:33 am (Running Shoes) ♫
Młody królewicz Izaat Szamar wyrusza, jak wcześniej jego ojciec i dziad, na wyprawę mającą na celu przetarcie szlaku handlowego którym ma popłynąć czars. Roślina wykorzystywana do produkcji narkotyku. Młodzieniec ma w ten sposób przejść swój chrzest bojowy i osiągnąć męskość. Dowodząc wojskami i ruszając na podbój zostawia za sobą wygody pałacu by gdzieś w polu wśród potu, krwi i kurzu odnaleźć wartości o których istnieniu nie miałby pojęcia wiodąc beztroskie pałacowe życie następcy tronu.
♫ 4:39 am (For the First Time Today, Part 2) ♫
Na drugim biegunie historii mamy chłopaka, który ledwo żywy zostaje odnaleziony w rozlewiskach rzeki. Nie pamięta skąd się tam wziął, nie pamięta kim jest, ale wie że nienawidzi obecnego porządku rzeczy. Przygarniają go wieśniacy, opatrują rany i uczą wszystkiego od nowa. Znajda, bo takie dostaje imię, wkrótce z pastuszka przekształca się w gorącego zwolennika rewolucji i rusza by obalić władzę. Stając się wojownikiem o wolność ludu uciskanego przez współbratymców dzięki technologii obcych.
♫ 4:47 am (The Remains of Our Love) ♫
Obaj walczą o słuszną w swoim mniemaniu sprawę. Izaat jako następcą tronu przywódcą staje się z konieczności. Musi jednak przekonać do siebie ludzi których prowadzi do boju i sprawić by w otoczeniu rzeszy doradców, jego przywództwo nie było tylko tytularne.
Znajda ma w sobie „to coś”. Mimo jego niejasnego pochodzenia, wciągnięty w wir wydarzeń, szybko staje się niekwestionowanym symbolem wolności i ludzie pójdą za nim ginąć za sprawę bez słowa sprzeciwu.
♫ 5:06 am (Every Stranger's Eyes) ♫
Znajdziemy tu nie tylko surowy opis wojny i wszechobecnego zniszczenia. Znajdzie się też trochę miejsca na delikatne romanse, zabawę i świętowanie przy muzyce. Książka daje nam też okazję do głębszych przemyśleń i mimo przeniesienia opowieści na odległą planetę znajdziemy w niej wiele bliskich nam tematów.
♫ 5:11 am (The Moment of Clarity) ♫
Autorka tworząc złożoną intrygę, z niezwykła łatwością lawiruje pomiędzy losami dwóch głównych postaci stojących po przeciwnych stronach barykady, jakże od siebie różnych i jakże sobie bliskich. „Łzy Diabła” to nie tylko mocna męska opowieść o przyjaźni, honorze i zobowiązaniu. Resztę musimy znaleźć sami. Przy wtórze ochrypłego głosu Rogera Watersa, kibicowałem z zapartym tchem obu stronom aż do zaskakującego finału historii.
Tak jak i w kończącym płytę utworze - trwającym zaledwie półtorej minuty, najbardziej zapada nam w pamięć ostatnie zdanie Watersa, wyrecytowane jednym tchem. Tak ostatnie strony książki zwieńczą historię, odkrywając przed nami wszystkie karty.

"(...) I had a little bit of luck
You were awake
I couldn't take another moment alone."
1983, Roger Waters "The Moment of Clarity"

I zapadnie cisza...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz